Idą Święta…
Wszechobecne, ogłuszające ”Jingle bells” od listopada każą nam się cieszyć, że idą Święta.
Tymczasem kolejny tydzień dopada nas “świąteczna magia” – pośpiech, stres, porządki, kolejki, wydatki, prezenty, odśnieżanie, pieczenie, gotowanie, lepienie pierogów, śledzik w pracy i z przyjaciółmi. I jeszcze choinka czeka taka naga… Przygotowań więcej, niż czasu, sił i chęci. Codziennie życzymy sobie nawzajem “wesołych świąt”, nierzadko przeklinając w duchu, że idą.
A przecież wszystkie te przygotowania podejmujemy z taką determinacją, bo w głębi serc pragniemy Wesołych Świąt dla siebie i bliskich. Chcemy doświadczyć radości, szczęścia, bliskości.
Jest na to sposób jeden: zatrzymaj się, pozostań w chwili obecnej. Tu gdzie jesteś, teraz, dzieje się życie i tu właśnie jest jedyna, niepowtarzalna szansa na doznanie szczęścia – w tej właśnie chwili. To od nas zależy, co nas zastanie w chwili, gdy na niebie zabłyśnie pierwsza gwiazdka – radość obecności, czy pustka niebycia.
Podobnie możemy wybrać, co nas spotka w ostatnie dni i godziny przygotowań do Wigilii. Czy poczujemy się otuleni zniewalającym zapachem piekącego się makowca? Czy uspokoimy umysł w cudownej monotonii krojenia warzyw na sałatkę? Czy zanurzymy dłonie w miękkości i cieple wyrabianego ciasta na pierogi? Czy dosięgną naszych serc iskry z oczu dzieci ubierających choinkę?
Idą Święta. Ostatnie dni, godziny przed świętami, to naprawdę wyjątkowy czas, niepowtarzalny, jak każda chwila życia. Szykujmy się na Boże Narodzenie tu i teraz z nadzieją wypatrując Nowego Życia, gotowi otworzyć się na cud istnienia.
Życzmy sobie i bliskim Bożego Narodzenia w sercach.
Teresa Majewska
Brak komentarzy